Kim znowu stalem sie
Czy to tak wiele
Czy moje zycie konczy sie
Co byscie zrobili
Gdyby jutro zabraklo mnie
Czy byscie tesknili
A moze cieszylibyscie sie
Nie jestem nic wart
Nikt nigdy nie zrozumie mnie
Co za niefart
Jak kazdy odwdziecza sie
Czemu tak latwo wykorzystac mnie
Czemu tak latwo zranic mnie
Dlaczego nie odmawiam
Dlaczego wciaz sie stawiam
Wy potrzebujecie pomocy
Jestem tam czy w dzien czy w nocy
Ale czy ktos kiedys zaintresesowal sie
Ja tez przeciez czuje
Moja dusza umiera z kazda chwila
Kiedys ziarno posialiscie
Lecz nigdy go nie podlaliscie
Zycie moje przemija