Prosto w oczy spojrzeć się nie da, widzę tylko aluzje
Puste słowa we mnie posyłają,niczym listy bez nadawcy
Swe dusze wloką za sobą jak ciężkie czarne kowadła
Modlitwa w głowie mi kołacze,o lepszy świat
Próżne prośby,nieistotne,jak wysuszone kwiaty
Nadzieja i sens odpłynęły z nurtem krwistej rzeki
Mogę wołać do Boga, płaszcz obojętności mnie otula