Milczenie hałasu
Nadzieja tak głupia
W istnienie przyjaciół.
Głuchy szmer dłoni
Gładzących coś w duszy
Mnie nikt nie uwolni
Od niewoli pokusy.
Zamknięta w więzieniu
Samotności i ciszy
Czterech barw głosu
Zebranych w szloch śmiechu.
Z pozoru szczęśliwa
I poukładana
O oczach zgwałconych
Przez chcęć Się poddania.