Przy tym nagrobku rośnie zamiast róż,
Na samym skraju tektonicznej płyty
Spokoju strzeże tylko Anioł Stróż.
Na tym odłamku Rzeczypospolitej,
Wśrod martwej ciszy osikowy liść
Modlitwy szepcze trawie złotolitej
I ukazuje dokąd trzeba iść.
Gdy się rozstąpi tajga zasępiona
I niebo runie bez oporu wzwyż,
Wnet otworzywszy żółte swe ramiona
Włóczęgę wita pojedynczy krzyż.