noc jest dniem,
już nie pamiętam -
jak to jest żyć w blasku słońca.
Tu panuje półmrok,
nisza lepkiego powietrza.
Przesypiam dzień,
w nocy leżę wpół świadoma.
Stan choć męczący -
jest lepszy od pełnej świadomości.
Nie pomagasz mi,
a ja ci zaufałam.
odbierasz to co kocham,
a i tak cie potrzebuje.
Ze strachem wyglądam -
z pod szklanego klosza.
Świat na zewnątrz mnie przerasta.
Nikt nie próbuje zrozumieć mojej duszy,
choć każdy uważa, że zna mój umysł.
Tęsknie do światła,
lecz nie wyrzeknę się ciebie.
Ból, ukojenie, wolność, marzenie.