Produkcję swojej twórczości
Rozpoczyna po zmroku
To wyjdzie to bez uroku
I bez powabu świeżości
Senność odbierze jej wenę
I chociaż nie bita w ciemię
Nasadzi tu i tam byków
Jakichś "nostromo" bez liku
Krytyka wgniecie ją w ziemię
Dlatego moje panie
Zacznijcie przed śniadaniem
Albo chociaż przed lanczem
To wam rozluźni pancerz
Co ułatwi kochanie