w blasku swego oblicza,
pociesz strapioną duszę,
w tych okrutnych czasach..
Bądź mi drogą gwiaździstą,
bym się nie zgubił,
w tej dżungli wieczystej,
i drogę odnalazł prawdziwą.
Stań przede mną,
i drogowskaz postaw,
na mej zmęczonej,
i strapionej głowie.
Oświetl mi życie,
bym pewien był wszystkiego,
i ni skry zawahania,
w swych decyzjach nie miał.
Prowadź mnie,
jak dziecko zagubione,
bo życie tak trudnym,
i ciężkim odgrywa tonem.
Zabierz mnie lepiej !
Ku gwiazdom, w Twoją stronę,
życie me sensu,
nowego wnet nabierze.