echem rozdartym
pomiędzy bezsennymi
nocami
gorzkim morzem
woskowych światełek
jeszcze dryfuję
na tratwie powiązanej
bezradnymi wieczorami
szeptem oddzielam
wyblakłe oddechy
zostawiłeś tak niewiele
kilka prostych wersów
wieczny odpoczynek...
spotkamy się
niebawem