szarpie i kołysze
wbija kolczatkę w naprężony kark
do przodu
na boki
do przodu na boki
narcyz stanął mi na łapie
na boki
do przodu
lawenda wysiadła
na boki
na boki
z lewej przeciska się coś nieokreślonego jakby konwalia z nutką pysznego śledzika
na boki
do przodu
niestrawiona ropa i piżmo
na bo....
wyrzyguję całe śniadanie prosto na storczyka
próbuję zamerdać
patrzy na wymiociny rewanżuje się tym samym
a ja wciągam kwaśny odór
i po raz pierwszy rozpoznaję w niej człowieka
wysiadamy razem
zapalić po papierosku