obcięte głowy
pękają pod stelażem
z gwiazd
amputowano mi ciebie
gdy zanurzałem myśl
w polewie wiśniowej
w zapachu słomianych włosów
wejdę
usiądę pod ścianą
a ty
wymieciesz mnie
z kurzem
spod komody
pożegnasz w progu
szufelką
kiedyś wrócę
wleczony po ziemi
wśród zmroku
gęstych rzęs