delikatnie nakryłem je rowerem
pamiętając że plamy opadowe
nie zeszły mi do dzisiaj
tym w wanie chyba ze środy
dolałem ciepłej wody i płynu tatarakowego
z podłogi wytarłem kolorową plamę
i od razu zniknął guz na potylicy
piątkowe drzemały w fotelu
poluzowany pasek i rozpięty rozporek
sprawiały wrażenie braku szacunku
na szczęście nie wystarczyło mi odwagi obudzić żula
dzięki czemu dzisiaj mogłem nakryć
poniedziałkowe zwłoki rowerem