w nocy
przytłumiona kołysanką z dziecięcych lat
wstrzymuję oddech
urzeczywistniając sen
wypełniony bezradnością
czuję pulsujący oddech
nade mną
ta sama twarz i zimne oczy
bez słów wydają rozkazy
posłusznie upinając włosy w kok
o zwykłej porze przechodzę w inny świat
nie budząc uśpionych
krzyczę