jakieś spotkania, przebieranki,
parady w rytmie techno.
kiedy pierwszy raz nazwałaś mnie homofobem,
zbyłem to milczeniem.
w łóżku nadal było przyjemnie,
stopniowa przemiana w szowinistę
i rasistę
nie zaszkodziła moim talentom,
zdawała się dodawać smaczku.
pierwsze ukłucie niepokoju
wywołało nagłe zainteresowanie medycyną.
leczenie z fobii stało się
równie ważne jak seks.
a dzisiaj, na dnie komody,
znalazłem skórzany pas.
niby nic, gdyby nie doczepiony do niego
wielki, czarny penis.
lekarstwo na wszystko, chociaż żołądek podchodzi do gardła.