ciemną nocą po polnej drodze,
spójrz za siebie,
bo tam
gdzie nigdy już nie wrócisz,
gdzie blask rozsiewał wokół Ciebie Twój głos,
gdzie ludzie prosili o więcej.
A Ty, bez względu na wszystko
śpiewałeś znowu to samo
znużony kolejnym razem i łykiem orzeźwienia.
Ale to właśnie ci ludzie
dawali to
czego oczekiwałeś,
czego tak bardzo potrzebowałeś:
sława, rodzina, pieniądze, alkohol,
oni dawali nadzieję na lepsze jutro.
A teraz wracasz znów
tą samą drogą do domu, tam
gdzie kiedyś czekała na Ciebie ukochana, tam
gdzie dzieci bawiły się i wesoło krzyczały, a teraz?
Teraz zostało tylko lustro i pusta butelka wódki.