Bo nie lubią tutaj płynów ustrojowych.
Jakże tu wrócić z tarczą w jeszcze większej chwale,
Nie wzbudzając przy tem nastrojów bojowych.
Po co deptać podłogi tyle co obmyte
Nogami zaśmierdłemi co obute w glany.
Na cóż sięgać po gąsior, jak wszystko wypite.
Żeby nasrać jeszcze, jak już narzygane?
Owóż jestem tu z wami, żeby wąchać smrodek
Taki swojski, jak własny, domowy wychodek.