Które najmocniej świecą na niebie
Inne konstelacje obserwuje każdy
Teleskopy nasze różny mają przebieg
Świątynny obiektyw niewzruszony stoi
Grzeszy ten kto Innej łaknie blasku
I choćbyś badaczu dwoił się i troił
Zmiana celu nie przynosi poklasku
Relatywista błądzi po mapie
Nie odczuwa zmiany natężenia
Okrzyknięty kosmicznym gapiem
Wywołuje pobłażliwe spojrzenia
Blake oczyścił okluar percepcji
Odetchnął astrolog strudzony
Wszystko jawi się po tej korekcji
Takim jakim jest nieskończonym