gruba pani, doktor nowa
Zastanawia się i myśli
ale ludzie są naiwni
Nogę na nogę przekłada
okulary poprawia
Siedzi na fotelu jak prosie
i wciąż powtarza: Następny proszę!
Mężczyzna ku niej kula
i myśli: Ale stara rura!
Wszystkich okłamuje
że ona uleczyć próbuje
Kręci głową i tyłeczkiem
puka w kolano młoteczkiem
W końcu mówi jak ta dama
o swej racji przekonana:
Ja tu widzę coś nowego
dziwne, dziwne mój kolego
Pacjent stoi przerażony
już do swojej dzwoni żony
Taki morał z tego jest
że w dzisiejszych czasach też
zauważyć można nawet
nie kończący się kabaret