Proces swą powolnością dławi jeszcze bardziej...
Czerń i zmęczenie... niewinna ablaktacja...
Uczucia dobitnie skwantyfikowane,
Emocje tak lekko egzaltujące,
Gloryfikowane...
... tak lekko,
trywializująco,
... tak lekko,
męczące ...
Odczuwasz,
Rzeczywistością okrywasz swą istotę w istocie zawartą,
tuląc nobilitujesz,
Chcąc nie chcąc - musisz, choć możesz...
... tak lekko ...
Dławisz pytaniami swą bladą jaźń,
Nie wierzysz, że uwierzyć potrafisz,
Zawierasz w sobie fraktal całości,
Pogłębiasz niewolę własnej świadomości...
Egzystujesz,
dozujesz wyraźnie,
... tak lekko ...
Tracąc, zyskując,
Formą zakrzywiasz trajektorię bozonu,
Osobliwość nieskończenie zawierasz w trylogii.
... tak lekko ...
patrzysz osobliwie,
w osobliwej żałobie...
Rozmazując gromady.
Rozmazujesz struny...
Kopiujesz własną poglądową strukturę,
Powielasz, fluktuując wszelakie wady...
Wytrwoniwszy izospin tej samej instancji,
trwonisz,
... tak lekko ...
doskonały heksametr,
czysta reguła,
istota Twej racji...