są tak delikatne
Płomienie świecy
zapalają się i gasną
kiedy tylko chcą
Kapryśne literki
niczym robaczki
chodzą tu i tam
Za sobą mają tylko
czary i stare maniery
już i tak nie potrzebne
bo tyle co popiół warte
Szepty wokół ukazują
miłość i szacunek
dla zaspanych i ślepych
bibliotekarek*
Kiedy tak siedzę
i zatapiam się w cudzą przeszłość
dreszcze są ukojeniem
tego co czuję
Rozglądam się i szukam
teraźniejszości
w regałach zakurzonych
wspomnień ludzi
całkiem obcych
ale nie samotnych
bo przecież jestem Ja
zaczytana miłośniczka ludzi
* z całym szacunkiem dla bibliotekarek:)