samczyk mnie wyobracał, jak to podczas tarła.
Wejdę nim w tę muszelkę jak nożyk w masełko,
tylko proszę, szczeżujo, żebyś nie umarła.
Dla ciebie to drobnostka wychować mi dzieci,
zamkniesz się na chwilę, zaciśniesz skorupki.
Nawet nie zauważysz, jak ten tydzień zleci.
A najlepsze, że nie chcesz za to ni złotówki.