i jak nigdy, tak śpiewałam
oczywiście nie pamiętam
jaka była to piosenka
zwrotka po zwrotce leciałam
i na refrenach hamowałam
wkoło kwiatów żółtych płatki
gołe stopy jak u lalki
sukni biel zakrywała
odrobinę mego ciała
czasem agresywnie poskakałam
jak nigdy szalałam
nagła cisza na scenie
zaspokaja me pragnienie
brawa okrzyki
brak słów krytyki
czułam jakbym odpływała
ale nadal na scenie stałam