Pieściłem kiedyś wzrokiem swoim
blask szafirowych cichych wód
szukałem w zadumie słowem twoim
że to najmilszy świata cud .
W toni jeziora słodko drzemie
cienie w zieleni skrytych wzgórz
w głębinach jego sennie toną
zielone sploty pięknych wzgórz
Pogodny zmierzch wspominasz może
i brzeg który muskają wody fale
nad losu ostrych grzbietach zorze
i chwile natchnień wiatru żale
Choć czas osnuje owe chwile
mgła zapomnienia długich lat
wspominał będę zawsze mile
lat dziecinnych piękny świat .
01,04,1960r.