w zgiełku szukam siebie
cicho stojącej gdzieś w kącie
ktoś musi mnie rozpoznać
zauważyć i przebaczyć
tego co było we mnie
nieprawdziwe jak lekkie złoto
omija mnie znana twarz
włosy brąz, oczy przenikliwe
trochę przelotne bo śpieszy się
a przed nim jak anioł
z cichego "kocham"
robi zamieszanie
to ona chce bym była samotna
wzdycham, przebaczam jej
bo przecież jej nie znam
a nienawidzę?
17.o3.o11r.