i wielu jest we mnie!
otoczę się ludźmi
chorymi, pozbawionymi części ciała,
o niemożliwie zeszpeconych twarzach i
ponurych sercach, stworzymy
bohemę i upadniemy tak nisko,
że bardziej już nie będzie się
dało, kaleki i starcy
przyłączą się do nas i pójdziemy
na wrzosowiska upić się pożądaniem
i wziąć udział w zwierzęcej,
ułomnej orgii zbłąkanej
sfory miłosierdzia, a po wszystkim
padniemy jak w szale, z pianą na ustach
i pomrzemy w wieczorze nieszczęśliwi,
odtrąceni