taka piękna i naga
a gdy ręką
strząsałaś pył niewidoczny
z wrzosu Twego łona
wiatr śmiał się
gwiżdżąc radośnie w uszy
przechodniów
wtedy Ty
przykrywałaś rumieniec wstydu
puchu obłokiem
dzisiaj idąc do pracy
widziałem tylko grób Twój
z krzyżem
wbitym naprędce