gdy uśpione pomysły
jak wagony tłoczą się
pod poduszką
w laptopie koduję
osobliwe historie
nie dbając o skrzep
na kawiarnianym stoliku
muzyka w tle
zagłusza myśli mima
stukot kopyt patetyzuje
jego historię
a z zacienionej ulicy
dobiegają szepty
renesansowych budynków
mogłabym się rozpłynąć
w absurdzie tego świata
niczym dźwięk wierszy
na murze czytanych