Czym jest życie
Szczerze mówiąc, nie wiem
Mówiąc prawdę i tylko prawdę – pojęcia nie mam
Bladego
Zielonego tym bardziej
Może takie bladozielone
Co wygląda jakby śniadania nie zjadło
Jeśli życie jest targowiskiem próżności
To już przegrałam
Bo nie wymienię intelektu na gładką skórę i czerwone usta
Jeśli kantorem
To mnie nie ustawia
Bo nie znam kursów walut
Jeśli bazarem
To mogę już się spakować
Bo nie wiem gdzie można kupić najtansze buty
Jeśli zaś
Jest po prostu życiem
To
Wiem jeszcze mniej
I najprawdopodobniej
Niewiele więcej się dowiem
Po prostu
Wstaję co rano
Parzę kawę
Nakładam na siebie co mam
I idę
A gdybym wiedziała
Może zmieniłabym się
Może wreszcie bym pojęła
Że warto interesować się polityką
Dowiedziałabym się czy patriotyzm to tylko męczenstwo
Czy też zyskało nowy znak – krzyż i samolot
I co to jest śmierć za kraj
A może
Nic by się nie zmieniło
Dalej parzyłabym tę samą kawę
Nosiła te same buty
I najbanalniej mówiąc żyła i myślała tak samo
Cóż
Wiem jedno
Jak nauczyło się utrzymać na powierzchni
Trzeba nauczyć się pływać