na krzyżu jak skóra
do garbowania
niezłomnością
przyzywał ciekawskich
jego dłonie zbyt suche
prawie zakurzone
miały w sobie walor
objawienia
podejdźcie bliżej
z przekłutego boku
wypływają strugi
kanejskiego wina
z opuchniętych oczu
sypie się kasza manna
a
zamiast kolców
na skroniach lśnią
laurowe liście
i co wy na to
niedowiarki