szukam wzrokiem punktu odniesienia
Rzeczywistość rozchwiała się
na biel i czerń
wzloty i upadki piętrzą się
niedopałkami w popielniczce
mistyfikacja uczuć
zemściła się pustką czterech ścian
Kolejny świt zabolał
i wdarł się bez pytania
Opętana zapachem rosy
ranię dłonie kolcami róż
w ogrodzie za domem
Motyle rozdmuchały skrzydłami
popiół myśli
wrzechświat przypomniał się
ciepłem wśród drzew
Jedna chwila
Odpowiedź na wszystkie pytania.