w ciszy i spokoju
nazywa mnie człowiekiem
nie chcę słuchać
on wie wszystko lepiej
i przeszkadza mojemu myśleniu
dręczy
monotonnie charczy
grożąc karą za uczynki głupie
odpadami obrzuca
przedsięwzięcia szybkie
zbieram i odrzucam
siedzi w mojej głowie
pragnę stłumić
zatrzymać dopływ powietrza
za jaką cenę
wróci z powrotem