cieszyłam się z własnej głupoty
kiedyś nie było smutku
najwyżej kilka wrzasków
Kochałam być tylko Twoja
uciekać i znowu wracać
nie wiedzieć co się dzieje
ufać Twoim pięknym szeptom
Nie pamiętam śmiechu do łez
co najwyżej nieprzespane noce
kiedy bałam się że znikniesz
jak byś był tylko snem