Nie wiem
Siedzimy przy cynamonowej świeczce
Uwikłana w palce rąk
Milczeniem próbuję przeprosić
za brak odpowiedzi
Spokrewnieni niewidzialnym
zdajemy się na nasze oddechy
Spojrzenia ograniczone
blaskiem knota
Po podłodze
pełzną do nas
jak płacz wiolonczeli
popękane słowa
Zranieni sobą
nie zobaczyliśmy wschodu słońca
Wyczekiwanie w mroku
na zwykły dotyk
przekłuwa każdą myśl.
Przedawkowane uczucia.
Dzieli nas tysiąc lat.