Szeptem namawia do ucieczki
dziurą w moim mózgu
Wzywa płaczem smyczka
Prowadzi
poplątanymi ścieżkami przeszłości
Blaskiem ognia
odwiecznego rytuału czarownic
rozświetla trzeszczące otchłanie
Coraz bardziej w dół
na dno
Poza schematy
i konwenanse
Pierwotne instynkty krzyczą
we mnie przestrogę o zagładzie
NIE WAŻNE
Chcę znów poczuć !
Spalić się
w lunatycznym śnie
Pytanie
DLACZEGO ?
pozostanie tylko lepką pajęczyną
zawieszoną między nami
Na zawsze.