jeszcze łańcuch nie sięga błota
zaspokajać niestety muszę
pragnienie don Kichota
z wysiłku nad moją głową
nieszczere gwiazdy tańczą
wolałabym z Rosynantem
a nawet z jurnym Sancho
niszczy kopię wiatraka
bo taka rycerza praca
a potem dostaje baty
więc moralnego ma kaca
żeby choć brał jak kobietę
a nie jakieś małe dziecko
jak już się zaspokoi
zaduszę go chusteczką