Cała taka rozmamłana.
Włosy sterczą, twarz zmarszczona
Powinnam być załamana.
Olka leży rozwalona,
Tak zmęczona i znudzona,
Ze gdy przyjdą po rowerek
To nie ruszy się kuperek.
Pisząc coraz głupsze słowa
Mam wrażenie nieodparte,
Że ma niezbyt mądra głowa
Stroi sobie ze mnie żarty!
Raz nią walnę!! Drugi!! Trzeci!!!!!
Całe mi już puchnie czoło.
Krew strumieniem z nosa leci,
A ja rzucam głową w koło.
Zemsta! Zemsta, jak krew słodka!!!!!!!!!!
Dam nauczkę tej zdrajczyni,
Która na mym szczycie stercząc
Takie mi psikusy czyni!!!!!
Może trochę przesadziłam,
Ale morał z tego taki:
Nie biegaj po lesie goły,
Chyba, że już kwitną maki.