otumania powietrze Eau de Cologne
rani szpilkami parkiet
aż włosy boją się popaść w nieład
czerwień szminki pali tęczówki gapiów
kontrolowanym ruchem bioder
rzuca przynętę dla naiwnych
dłonie wyuczone brania na pamięć
czekają na znak
usta już gotowe na wypełnienie po brzegi
ego w myślach tasuje banknoty
a godność czeka cierpliwie
żeby choć w niedzielę wyjść z nią na spacer