gdy brakuje pikanterii
wystarczy gorycz
przesolonej zupy
jej nikt nie kocha
peanu nie pisze
tłuszcz rybim okiem
udaje pożądliwość
wietrzę bukiety woni
nie pomaga negliż
rozebranej cebuli
i smukłość szparagowej
ostro uwodzi papryka
kolorami miłości
pieprzę więc tę poezję
drażniącą nozdrza
otworzę okno
przewietrzę
duszne klimaty
"przy fontannie zmoczę łeb”