bezwzględne dla trocin, nagminnie osusza
zawartość wypełniających mnie treści w sposób
tak chytry, że oniemiała świadomość reaguje
dopiero po upływie terminu ważności. o, wy podstępne!
zagnieździłoś się pod skórą właściwą tak
głęboko, tak zwinnie unikasz zastawionych
paści! dzikie podszepty z drugiej ręki.
oczywiście wariatem nie jestem. wy mieści się
w każdej europejskiej normie, a nawet,
ośmielę się przypuszczać, jest bystrzejsze
od niejednego mojego ja.