Zażenowana kamienica.
Odarte mury ze świetności,
okna bez błysku czystych szyb
dyktą matowo spoglądają.
Pamiętam zastęp pelargonii
- barwą przekrzykiwały berka:
Kto gra?! Kto gra?!
Bo za minutkę(...)
w oczach zdziwiony park zmaleje,
gdy wygra rozpędzony czas.
Gdzieś na cokole Jakub Waga
w bezruchu śledził pęd rowerków.
Kamień zapisał obraz zabaw,
w asfalt obrosła brukowana
ulica. Tuż za rogiem
spożywczak snuje się w pamięci.
Migawki biegną na Starówkę
z piątakiem w dłoni do cukierni,
w sandałach ciut sfatygowanych.
Fontanna mgłą policzek muska.
Piórkiem i węglem Profesora
pośród topoli pluszcze woda.
W niedzielę gotyk majestatem
i babci mądrym przynaglaniem
organów tonem śpiewał prawdy.
Echo spod sklepień przemykało
w podcieni szpaler
- w serce miasta.
Uwaga! Spadający tynk!
Odarte mury ze świetności...
Powierzam starej bramie sekret:
Wspomnienia nieźle się trzymają.