na każde życzenie
dłonią zakrywam usta malowane krzykiem
czasami w palcach obracam złość
z niemocy
a między milczeniem dźwięki kieliszków
każdego dnia liczę stracone chwile
i pytam jak długo zostanę w ciszy
tamowane łzy szklące rozwarte źrenice
nie płyną
czekają na pozwolenie