stanę i odsapnę chwilę
pomyślę albo nie
rozsypane ziarenka grochu
które wypadły
niepostrzeżenie z siatki
zbiorę po kolei
uśmiechnę się do siebie
albo nie
ucichnie szum
i podrepczę własnym rytmem
na kolejne piętra
tam na samej górze coś jest
czuję zapach świeżo parzonej kawy