Jakaś wysuszona pauza
Głodna dźwięku pełnia pustki
Jakbyś nie mógł się wydostać.
Już od roku całkiem równo dzisiaj tak mi siedzisz w głowie
Jakbyś nie mógł sobie odejść
Jeszcze bardziej niż w tej chwili
Odejść ze mnie.
Bo ode mnie - to po wszystkim.
Tak mi siedzisz tupiąc w głowie
I zaczynam każdy ranek od tej myśli
Co na J. się rozpoczyna a przekleństwem zawsze kończy.