kropelkę deszczu wiosennego.
Jak bardzo jest różna, jak bardzo jest inna
od kropli deszczu jesiennego.
I wisi na kracie i srebrzy się cała
i walczy, bo nie chce spaść na dół
i broni się biedna i broni się mała
lecz spadła, rozbiła się na pół.
Wciąż patrzę za okno, nie widzę już małej,
kropelki deszczowej srebrzystej.
Tej pięknej, wiosennej, tej pięknej i czystej,
nie widzę kropelki przejrzystej.
Warszawa 14.04.1978r.