przykuje do łóżka
podajesz mi czułość
z gorącą herbatą
doprawiasz niezdarnie
oszukanym miodem
pilnujesz jak strażnik
czy piję gorącą
każesz zapijać
zbyt słodkim kakao
chłodzisz całusem
rozpalone czoło
rozśmieszasz niezgrabnością
plasterków cytryny
przytulając niweczysz
gorączki
bolączki
grypa nie ma szans
bo jak tu chorować
z szerokim uśmiechem
od ucha do ucha