w pustyniach pragnień
ze spocona głową
w ocierających wachlarzach
chłodu bieli
odchodzimy od kwiatów
w których kwitną w
słońcach
od szepczących pieszczot
w dotyku miejsc spragnionych
światła
od serca róży
czułej ziemi
kołyszącej pieśniami gwiazd
w źrenicach snu
odchodzimy od siebie
poprzez falująca rzekę
w tęsknotach westchnień
odpływającego brzegu...
Józef Tomoń