odpręża ciemne futerko
mruczy zmierzchem
łasi swym ciepłem
spogląda w oczy
przymrużając melodią
świerszczy
doznając rozkoszy
sączy bez szelestu
dojrzałe blaski
półciemnych wieńców
utula je łagodnością
kołyszącej zasłony
usypiając w mrugających
klejnotach
złocistych ziaren ciszy
Józef Tomoń