Uznał, że to przeznaczenie gdyż trzymał sztachetę.<br />
Podbiegł szybko, rąbnął w plecy. Raz, drugi i trzeci.<br />
I oznajmił jej w swej łasce: "Urodzisz mi dzieci".<br />
<br />
Leżąc chciała coś powiedzieć - lecz zrezygnowała.<br />
Doświadczona widać była. I za to jej chwała.<br />
Wieśniak z góry nań popatrzył, ślinę w oset splunął.<br />
To początek tej historii - Amor z nieba sfrunął.