Czy nie chce braciszka, ot na przykład Stasia?
Jaś spojrzał złowrogo i odparł z niesmakiem:
Nie chcę konkurencji, chcę być jedynakiem!
Lecz już będąc Janem, Jaś po latach wielu
Przez sen płacząc woła: Bracie…! Przyjacielu…!
Pytała raz drugi mama swego synka –
A może siostrzyczka, słodka Katarzynka?
Jasio aż się wzdrygnął, zrobił się nie miły:
Ja nie cierpię dziewczyn! Ryknął z całej siły.
Lecz po latach kilku, Jaś już jako Janek
Przebywać uwielbia pośród koleżanek.
Morał tej bajeczki? Prosty! Chodzi o to:
Czego Jasio nie chce, Jan przyjmie z ochotą!
Warszawa 28.01.2011r.