nad wszystko co jest stworzone.
Mnie za to samo zmieszałaś
z błotem i z tym co skażone.
On od początku był wielkim,
bożyszczem był Ci i królem.
Ja byłem niczym szczególnym,
marnym i gorzkim piołunem.
Za każdy Jego występek,
za ból zadawany – bieliłaś,
zaś za mój uśmiech i serce,
beształaś mnie i karciłaś.
Od razu dałaś mu siebie,
serce i miłość i życie.
Mnie dałaś smutek i gorycz,
ból i egoizm w zachwycie.
Za Jego kłamstwa i zdrady
i za fałszywość – pieściłaś.
Mnie za mą dobroć i wierność,
za pacierz mój – odtrąciłaś!
Żagań 22.06.1983r.