siadł niedźwiedź i płacze.
Za dużo zjadł miodu
i bolą siekacze.
Zlitował się nad nim
pan świstak-dentysta,
wyleczył mu zęby,
policzył dwa trzysta.
A potem na koniec
gdy żegnał niedźwiedzia,
to podał mu łapę
i tak mu powiedział:
"Przyrzeknij solennie,
ty wielki osiłku
myć zęby codziennie
po każdym posiłku"
Warszawa 13.09.2011